Przejdź do głównej zawartości

Ukryta Prawda, czyli o Soju słów kilka...

Z racji tego, że dużymi krokami zbliża się kolejna rocznica katastrofy w elektrowni jądrowej w Czarnobylu... a równocześnie i moje urodziny... Postanowiłam podobnie jak rok temu kupić alkohol prosto z Azji. Rok 2019 można spokojnie nazwać "Rokiem Nihonshu". Najpierw kupiłam w Polsce sake z wyższej półki, które było wybitnie pyszne. Kilka miesięcy później próbowałam różne rodzaje japońskiego wina ryżowego - piłam je na ciepło, na zimno, z lodem, gazowane... Każda opcja była wyborna. Wiem jednak, że wielu osobom sake całkowicie nie podchodzi, bądź nie dostrzegają w tym alkoholu tego co ja.

Krótki przerywnik o sake...
Co takiego uwielbiam w sake? Na pewno nietypowy smak, który powoli rozwija się w ustach. Co ciekawe ten alkohol smakuje całkiem inaczej w zależności od tego w jakiej temperaturze go podamy oraz rodzaju posiłku czy zagryzki który spożywamy w tym momencie. Ogółem przyjmuje się, że tzw. sikacze pije się podgrzane, by dawały alkoholowego kopa, natomiast te lepsze - schłodzone. Ich moc uderzy w nas sama z siebie. Jednak polecam sprawdzanie na butelce zalecanej temperatury podawania, możecie też z czystej ciekawości spróbować wypić kupione sake w różnych temperaturach. Możecie być pewni, że odkryjecie całkowicie nowe smaki tego samego alkoholu!
Zdecydowanie nie polecam sięgania po sake z najniższej półki, bo jego smak może Was całkowicie rozczarować. Szczególnie unikajcie butelek, które potrafią sprzedawać w Lidlu. Kiedyś próbowałam i miałam traumę na lata, a alkohol wylądował ostatecznie w koszu.
Jeżeli jesteście ciekawi po jaki Nihonshu sięgać już lecę z pomocą! Cena każdej butelki jest w dużej mierze zależna od: ilości procentowej spolerowania ryżu oraz czy dodano do niego alkoholu (nie pochodzącego z fermentacji samego sake). W skrócie: im więcej procent spolerowania ryżu tym lepsze jest otrzymane sake - nie wybierajcie butelek, które mają poniżej 40% spolerowania otoczki ryżu. Jeżeli chodzi o dodatek alkoholu, to jego dodatek bądź brak nie wpływa na jakość pitego alkoholu. Myślę, że to zależy tylko i wyłącznie od naszych własnych preferencji. Czy chcemy wypić sake, które alkohol otrzymało jedynie w procesie fermentacji ryżu, czy też dodatkowo wzbogacone (odrobinkę podkręcone). Wybierając sake wybierajcie tylko te z nazwami: Daiginjō (Junmai Daiginjō - bez dodatku alkoholu) lub Ginjō (Junmai Ginjō - bez dodatku alkoholu). Te rodzaje sake będą przeźroczyste.
Dobre sake możecie zamówić na stronie ŚWIAT ALKOHOLI - zamawiałam tam wszystkie moje azjatyckie alkohole i nie byłam zawiedziona. Dodatkowym plusem jest to, że możecie zamówić sobie alkoholową dostawę prosto do domu! #zostańwdomuipijsake Mają w swojej ofercie wino śliwkowe (Choya). Również polecam - zarówno wytrawne jak i słodkie!
Naprodukowałam się na temat sake, a miałam napisać o koreańskim soju!
.
.
.
Dobrze, przejdźmy więc do konkretów. Czym jest alkohol o nazwie Soju? Bynajmniej nie jest to koreańska nazwa określająca sok (sok + juice = soju). Soju jest czymś pomiędzy wódką, a winem ryżowym - często nazywane jako koreańskie sake. Choć, warto tutaj zaznaczyć, że nie jest tak wysoko cenione jak sake. Niemniej jednak w Polsce trochę za nie zapłacicie - ceny zaczynają się od ok. 20 zł. Ja za swoją butelkę dałam 79,99 zł (nie licząc kosztów dostawy). Soju możecie kupić również stacjonarnie w sklepach, które sprzedają azjatyckie produkty żywnościowe.
Czy cena wpływa na jakość zakupionego alkoholu? Podejrzewam, że tak, choć takiej pewności nie mam. Cena zapewne zależy od zawartości alkoholu w butelce oraz użytych składników. Soju możemy zrobić z ziemniaków, ryżu, pszenicy czy jęczmienia. 
W moim barku stoi Jinro 24 Soju - na butelce mamy informację, że jest to najlepiej sprzedający się alkohol na świecie. Zawartość alkoholu, jak sugeruje nazwa, to 24%. Moje soju zostało zrobione z batatów (słodkie ziemniaki), ryżu i tapioki. Zapach ma dość intensywny, jak spirytus. Kolor przeźroczysty. Niech jednak Was to nie odtrąca, bowiem smak jest tego wart. Smak tego soju jest taki trochę jakby owocowy (?!). Na początku bardzo delikatny, rozwijający się, a po chwili uderza swoją procentową siłą. Początkowa faza kojarzy mi się odrobinę z sake. Różnicę czuć, gdy zaczyna mocno palić w gardle.
Soju można pić na przeróżne sposoby. Producent koreańskiej wódki poleca trzy sposoby:
  • J-BEER: Mieszankę soju z piwem. Już próbowałam takiej kombinacji i smakuje naprawdę świetnie. Ja akurat dodałam soju do ciemnego piwa. Polecam!
  • J-SHOT: Czyli normalne shoty. Do wyboru jest picie schłodzonej wódki, bądź z lodem. To drugie również próbowałam i polecam!
  • J-COCKTAIL: Macie jakiegoś ulubionego drinka? Dolejcie do niego soju! Szczególnie polecane są drinki spożywane do potraw ostrych lub grillowanych. Teraz mamy sezon grillowy, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by poszaleć z soju!
Czytałam w internecie wiele niepochlebnych opinii na temat tego koreańskiego alkoholu. Nie wiem jak smakują pozostałe rodzaje. Jednak bazując na tym konkretnym mogę powiedzieć, że się z nią nie zgadzam. Soju jest bardzo smacznym alkoholem, który jest na tyle uniwersalny, że można go pić na wiele sposobów. Ma naprawdę ciekawy smak. Jeśli lubisz próbować nowych, nietypowych rzeczy tak jak ja oraz chcesz poznać smak alkoholu pitego w Korei, to polecam zakupienie butelki soju! 
Jeżeli nie udało mi się Was przekonać do spróbowania soju, to może zrobi to ten zadowolony z trunku Pan Koreańczyk:
Na koniec podrzucam zdjęcie moich urodzinowych "guilty pleasure". Wspomniałam wyżej o winie śliwkowym (z japońskiej odmiany śliwki tj. ume) o nazwie Choya. To zakupione przeze mnie jest wytrawne (dry), zawartość alkoholu wynosi 10%. O ile lubię wino śliwkowe, tak, gdy w Japonii spróbowałam jedną (tak, tylko jedną) marynowaną ume to miałam odruch wymiotny. Nie polecam. Lubię również japońskie piwo ryżowe firmy Asahi (jest ono dostępne w sklepach w Polsce). W Japonii miałam okazję spróbować innych rodzajów tegoż piwa. Jako ciekawostkę dodam, że w Kyoto miałam przyjemność napić się niesamowitego piwa z matchą!
Na koniec dodam ważną informację. Pamiętajcie, że alkohol można spożywać dopiero po ukończeniu 18 roku życia. Nie przesadzajcie również z ilością wlewanego w siebie alkoholu - to naprawdę szkodzi zdrowiu. Trzymajcie się ciepło, myślcie, gdy chcecie sięgnąć po alkohol!

Czarne Pierogi

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak K-Popować i nie zbankrutować?

Jak doskonale wszyscy wiedzą, K-Pop nie należy do najtańszych hobby. Zespoły w ciągu roku wydają multum gadżetów, albumów, mini-albumów, DVD czy oficjalnych merchów. Jako wieloletni "kolekcjoner" muzyki metalowej muszę przyznać, że ilość i różnorodność K-Popowego fandomu jest nieporównywalnie ogromna. Nie spotkałam się jeszcze z tym, by zespoły metalowe wydawały np. cztery wersje jednej płyty. Nie chodzi mi tutaj o różnice okładek wydań CD, LP czy limitowanych boxów, a jednego rodzaju płyty. Sama zazwyczaj wybierałam jeden rodzaj najbardziej wypasionej edycji płyty, najlepiej limitowanej. Nie czułam potrzeby kupowania pozostałych wersji, bo zawartość była taka sama. W czym więc lepszy jest K-Pop? Ano często mamy w każdej wersji płyty inną sesję zdjęciową, a co za tym idzie - inne dodatki. Przecudnym dodatkiem do płyt koreańskich są oczywiście karty kolekcjonerskie. Na początku mojej przygody z K-Popem nie byłam zbytnio zainteresowana zbieraniem kart, jednak kiedy coraz ...

Mangowa półka - lipiec + Letni Festiwal Mangowy

Lipiec był pełen naprawdę wielu, wielu wrażeń mangowych! Na mojej półce zagościło 9 nowości wydawniczych, ale poza tym pojawiło się kilka nowych tytułów Boy's Love, o których chętnie w skrócie opowiem! Zrobię to w ramach " Letniego Festiwalu Mangowego ", bo to właśnie z jego powodu je zakupiłam. By już nie przedłużać... Zapraszam do lektury! LETNI FESTIWAL MANGOWY Lato w pełni, z powodu pandemii wiele wydarzeń kulturowych nie mogło się odbyć (jak np. Pyrkon). Wiele wydawnictw mangowych planowało zrobić premiery właśnie związane z tym festiwalem, niestety został on ostatecznie odwołany. Co jednak zrobić z premierami? Wydawnictwo Studio JG wyszło nam naprzeciw i zorganizowało Letni Festiwal Mangowy ! W ramach niego zostało przygotowanych wiele atrakcji takich jak panele online czy konkurs cosplay, jednak nas najbardziej interesują... premiery mangowe! Wydawnictwo przygotowało aż osiem nowości, ja zdecydowałam się na zakup tylko trzech. Kupuję jedynie tytuły, które mnie zain...

BTS - MAP OF THE SOUL 7 ~ The Journey ~

Trochę mi zajęło zabranie się za pisanie tego artykułu, ale jestem w 100% pewna, że zwlekanie było warte! Mogłam dokładniej zapoznać się z zakupionymi płytami oraz muzyką zawartą na albumie. Poniżej przedstawiam jakże barwną kolekcję aż czterech wersji najnowszej płyty BTS w wersji japońskiej! Zapraszam! Jeżeli zastanawiacie się czy jestem w stanie uwielbiać albumy wydawane w innych krajach niż Korea Południowa, to moja odpowiedź brzmi: TAK! Totalnie ubóstwiam płyty japońskie. Podziwiam jakość ich wykonania, dobór papierów czy uszlachetnień. Niestety odbija się to również w ostatecznej cenie jaką idzie nam zapłacić więcej. Jeżeli oprócz muzyki interesujecie się także anime, to jestem pewna, że wiecie jak wygląda rynek w Japonii. Zarówno ceny płyt CD jak i wszelkich DVD czy Blu-Ray'e są horrendalnie wysokie. Pierwsza myśl jaka się pojawia po zobaczeniu kwoty widniejącej obok niewinnej płyty to zdecydowanie brzmi ona: "Dlaczego tak drogo?". Teoretycznie w Japonii powyższe p...