Przejdź do głównej zawartości

BTS Official Light Stick ver. 3 - w czym tkwi jego fenomen?

Proszę o owacje na stojąco! Otóż... Udało mi się dorwać (za pierwszym podejściem) oficjalny light stick od BTS! Jest to wersja 3, która swoją premierę miała w 2018 roku. Niedawno wyszła również specjalna edycja - BTS Official Light Stick Map Of The Soul Special Edition. Niestety z powodu blokady lotów nie mogłam go kupić w oficjalnym sklepie. W tamtym tygodniu mój ulubiony koreański sklep wrzucił na sklep kilka dostępnych sztuk, a ja niewiele myśląc taki light stick zakupiłam. Dostawa powinna być błyskawiczna (ostatnio paczka z Korei szła do mnie  dwa dni). Także pod koniec czerwca powinien już do mnie trafić! Chętnie napiszę wtedy porównanie tych dwóch cudów. 
Szczerze na początku nie bardzo kręciły mnie te wszystkie light sticki i nie wiedziałam o co tyle zachodu. Ot, takie drogie latarko-lampki. Dopiero zagłębiając się w ten temat, przeglądając różne stronki oferujące sprzedaż tych przedmiotów oraz wiele filmików... zapragnęłam coś takiego przygarnąć. Jestem niereformowalną kolekcjonerką i kiedy wyczuję, że coś jest kolekcjonerskim "must have" to ja to muszę mieć. Dlatego, gdy dostałam cynk, że pojawiło się kilka light sticków w wersji 3 kupiłam jednego z nich. Miałam dużo szczęścia, bo udało mi się go kupić bez najmniejszych problemów i bez stresu. Czy żałuję wydanych pieniędzy? Hell no!
Najpierw planowałam, że zadowolę się jedynie najnowszą wersją, jednak po dłuższej analizie uznałam, że kupienie normalnej wersji nie jest głupim pomysłem, a czysto kolekcjonerskim. Kto wie, może będzie mi dane pójście na ich koncert? Wtedy drugiego light sticka będę mogła podarować swojej towarzyszce! Widzicie? Same korzyści!
Kiedy dziś po południu przyszła paczka, czułam ogromne szczęście. Jest to mój pierwszy light stick i trochę obawiałam się co znajdę w środku. Muszę przyznać, że sklep Kpopowo.pl naprawdę dba o zapakowanie przesyłek. Opakowanie było szczelnie owinięte folią bąbelkową, a dodatkowo asekurowały je poduszki z powietrzem. W tamtym tygodniu dostałam inną paczkę z tego sklepu w którym był album BTS oraz plakat (o którym zapomniałam, był gratisem). Na zewnątrz okropnie lało, a ja w tej ulewie pobiegłam po paczkę, która... jeden z rogów miała całkowicie przemoczony. Pisząc przemoczony, chcę zaznaczyć to, że wkładając niewiele siły bez problemu można było w tamtym miejscu rozerwać pudełko. Nie powiem, trochę martwiłam się o zawartość paczki, czy nie uległa zniszczeniu. Na szczęście nic się nie stało ani plakatowi, który był schowany do wytrzymałej kartonowej tuby, ani płycie opatulonej folią bąbelkową. Wielkie brawa dla sklepu!

Teraz spróbuję odkryć w czym tkwi fenomen Army Bomb ver. 3...

Light stick przychodzi w pięknym, minimalistycznym czarnym pudełku, zdobiony od frontu sygnet BTS, ale zaprezentowanym w fantastyczny sposób. Powiedziałabym, że mamy tutaj taki zabieg "negatywowy" z linearnymi elementami. Przyciąga uwagę swoją prostotą i wręcz elegancją. W tym miejscu wrzucę swoje przemyślenia odnośnie wszelkich projektów graficznych jakie ma zespół. Uwielbiam w projektowaniu prostotę, a u nich ona wręcz bije po oczach. Wszystko wygląda tak niesamowicie klasycznie, elegancko, nie ma tutaj przeciążenia niepotrzebnymi elementami czy kolorystyką. Klasa sama w sobie! Na pudełku znajduje się oczywiście normalne, pełne logo BTS oraz wszelkie ważne informacje odnośnie light sticka. Dużym plusem jest informacja o tym, że został on wyprodukowany w Korei, a nie w Chinach.
Pamiętajcie jednak o tym, by takie gadżety kupować jedynie z zaufanych źródeł, które w 100% sprzedają oficjalne produkty. W internecie łatwo można trafić na podróbki, które łudząco wręcz przypominają te oryginalne. Zwracajcie zawsze uwagę na komentarze/opinie odnośnie sklepu, przyglądajcie się też informacjom zawartym w opisie przedmiotu, a także cenę. Jest totalny rozstrzał cenowy, jeśli chodzi o light sticki. Mam duże wątpliwości odnośnie sklepów, które sprzedają takie light sticki schodząc poniżej 200 zł (bądź życzą sobie trochę więcej). Tak szczerze, coś mi tutaj śmierdzi. Sama kupuję płyty i gadżety z zaufanych sklepów, do których sprowadzają tylko oryginalne produkty. Jeżeli coś Was zaniepokoi, lepiej darujcie sobie kupno, szczególnie tych ciężko dostępnych produktów. Widziałam w jakimś sklepie wersję tego light sticka bez wbudowanego modułu Bluetooth! Nie dajcie się oszukać! Pamiętajcie, że kupując podróbki szkodzicie BTS i wspieracie oszustów.

Teraz wchodzimy do środka i cóż tam znajdujemy? Oczywiście naszą gwiazdę wieczoru, czyli Army Bomb. Light Stick jest bardzo lekki, ale wydaje się być naprawdę solidnie wykonany. Głowica jest naprawdę duża. Większość jej powierzchni jest "zmatowiona". Mamy widoczny na niej logotyp BTS. Pojawiają się na nim przezroczyste plamy, które mi osobiście kojarzą się ze wzorem moro. Co ma sens, mówiąc o Bangtan Boys, A.R.M.Y. i bombach... W kopule znajduje się element, który mnie osobiście wbił w ziemię i sprawił, że zapragnęłam tą wersję light sticka. Mówię oczywiście o pięknym, akrylowym sygnecie, który tkwi sobie na środku i zachwyca swym zjawiskowym wyglądem wszystkich oglądających. Dodatkowo w środku znajdują się małe, silikonowe kuleczki, które dodają uroku (i uroczo grzechoczą). A może tak naprawdę symbolizują one pociski? Nie znam tak szczerze historii tego light sticka, więc dzielę się swoimi własnymi skojarzeniami. Przyjmijmy więc teorię, że są to pociski.
Jeżeli chodzi o trzonek jest on czarny, swoim kształtem i rozmiarem przypomina mikrofon. Na dole mamy odkręcaną część pod którą kryje się miejsce na baterie. Owa część jest dwustronnie zdobiona. Z jednej strony mamy sygnet BTS, a z drugiej A.R.M.Y. Srebrny, metaliczny nadruk prezentuje się wspaniale. Niżej mamy srebrny element do którego możemy doczepić smyczkę, na spodzie natomiast znów znajduje się informacja o prawach autorskich. Na trzonku mamy również przycisk oraz włącznik/przełącznik trybów light sticka. Nie wiem jak Wasz, ale mój domyślnie był ustawiony na "On" (Concert Mode), przez co wsadzając baterię dostałam już po oczach LEDami. Przesunięcie przełącznika na środkowy tryb wyłączy bombę, a przy ostatnim mamy symbol Bluetootha, a same LEDy zaczynają migać na niebiesko, co oznacza, że light stick wyszukuje urządzenia z którym może się połączyć. Ten tryb nazywamy "Self Mode". 
Przyciskiem dolnym możemy zmieniać tryby świecenia LEDów. Do wyboru mamy ich aż pięć: stałe (Keep), wolne miganie (Slow), szybkie miganie (Quick), błyskający (Flash), wygaszające się (Dimming). Moim ulubionym trybem jest zdecydowanie ten ostatni.

O co chodzi z tą całą aplikacją? Co mam zrobić z tą kartą od Big Hit?!

Już spieszę z tłumaczeniem! Aby nasz light stick działał, nie musimy instalować żadnej aplikacji, nie musimy też rejestrować naszej bomby w aplikacji Weverse. Jednak, ja zalecam zrobienie obu tych rzeczy.
Instalując aplikację - BTS Official Lightstick, dostajesz dostęp do "ukrytych" właściwości bomby. Masz do wyboru dwa tryby: Concert Mode oraz Self Mode. Concert Mode pozwala Ci w czasie koncertu podłączenie light sticka do świetlistej wizualizacji, że tak to nazwę. Jeżeli nie wyraziłam się zbyt dobrze, polecam wygooglanie informacji o naszej bombie, lub oglądnąć jakiś koncert BTS. Ważne! Ten tryb działa tylko podczas konkretnego koncertu na który masz zakupiony bilet. Jeżeli włączysz go w czasie, gdy koncertu nie ma będzie jedynie migać na biało tak jak tego zechcesz. 
Świetną opcją jest również korzystanie z opcji Self Mode. Musisz sparować light sticka z telefonem za pomocą Bluetootha. Wtedy wyświetla Ci się na ekranie informacja o poziomie baterii w Army Bomb, oraz możesz dowolnie zmienić kolor LEDów w Twoim light sticku. Gwarantuję świetną zabawę na kilka dobrych godzin!
Karta do rejestracji light sticka, pozwala Ci dodać go do swojego konta na Weverse. Nie dostaniesz za to osiągnięcia, ale zniżkę na zakupy w wysokości, uwaga, 0.30$! Jak to mówią, grosz do grosza... Pamiętaj, że kod QR działa tylko raz. Jeżeli kupisz używaną bombę, masz duże prawdopodobieństwo iż poprzedni właściciel już zarejestrował ją na siebie. Oczywiście, to jest tylko dodatek, nic więcej. Jeżeli nie zarejestrujesz go, nic Ci nie grozi.
Czy tylko mi wydaje się, że light stick byłby pusty, gdyby nie miał dołączonego woreczka do przetrzymywania go oraz krótkiej smyczki? Tak właśnie pomyśleli ludzie, którzy projektowali naszą bombę. Do trzonka można doczepić naprawdę krótką smyczkę, którą owijasz sobie wokół nadgarstka. Dzięki temu w czasie np. koncertu istnieje mniejsze ryzyko, że bomba nam spadnie i wybuchnie. Smycz jest prosta, czarna. Z jednej strony mamy napis BTS, a z drugiej ARMY. Wydaje się być solidnie wykonana.
Jeżeli chodzi o worek to, cóż... spodziewałam się czegoś o wiele lepszego, szczególnie biorąc pod uwagę jakość wykonania pozostałych elementów. Materiał jest naprawdę cienki i nieprzyjemny, taki bardzo "tani" w dotyku. Kojarzy mi się z takimi zapasowymi, tymczasowymi woreczkami w które pakuje się np. sprzedawane aparaty fotograficzne czy inne sprzęty elektroniczne. Jedyny plus tego worka (poza faktem, że jest) zostaje srebrne logo BTS. To wszystko.
Na koniec zostawiłam wisienkę na torcie! Do tego light sticka dołączone są oficjalne, kolekcjonerskie karty wszystkich członków zespołu! Ja osobiście jestem nimi zachwycona, poza jednym małym faktem, że są one znacząco większe od tych, które dostajemy wraz z płytami. Czuję wewnętrzny ból, bo kilka dni temu kupiłam mały album na karty kolekcjonerskie i wiem, że one się tam nie zmieszczą. Trudno, wymyślę coś innego! Należę do osób tych raczej kreatywnych i pomysłowych. Wracając do kart... poza faktem, że są większe, zdobi je dwustronnie błyszcząca folia. Na przodzie mamy urocze selfiaczki, natomiast z tyłu mamy czarne tło, duży sygnet, pseudonim artysty widocznego (by ich ze sobą nie pomylić!!) na zdjęciu oraz logotyp.
Pozwoliłam sobie w tym miejscu na odrobinę śmieszkowania, nie wiem czy jestem już tak bardzo zmęczona, czy Army Bomb wypaliła mi jakąś dziurę w mózgu, ale jest to ciekawy temat do poruszenia. Mianowicie mylenie ze sobą członków zespołu. Ja, nawet z moją wadą wzroku, z odległości kilku metrów powinnam być w stanie odróżnić każdego z nich. Są takie stereotypy, że każdy azjata wygląda tak samo. Kiedy ktoś będzie takie głupoty powtarzać, warto rzucić mu ripostą, że dla nich każdy europejczyk wygląda tak samo. Szok i niedowierzanie gwarantowane!

Coś czuję, że wyczerpał mi się całkowicie temat. Sumując wszystko to co wyżej napisałam, można wywnioskować iż z zakupu jestem niezwykle zadowolona. Jest to świetny gadżet kolekcjonerski, totalny "must have" każdego A.R.M.Y.! Odpowiedzmy sobie wreszcie na pytanie w czym tkwi fenomen tego light sticka? Według mnie mamy cztery powody. Po pierwsze jego wizualna forma jest po prostu prześliczna, niby prosta, ale kryje w sobie wiele ukrytych znaczeń (i ten piękny sygnet). Po drugie wiemy jak duży boom jest na zespół BTS, mają ogromną fanbazę na całym świecie - czemu szczerze się nie dziwię i z tego powodu dużo osób chce kupić takie gadżety. Po trzecie ten light stick ma świetne, kolekcjonerskie dodatki (mówię głównie o kartach). Po czwarte specjalna aplikacja do obsługi LS i mamy totalny czad!
Tymczasem czekam z niecierpliwością na czerwcową paczkę prosto z Korei i z wielką przyjemnością porównam wtedy ze sobą obie wersje light sticków!

Czarne Pierogi

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak K-Popować i nie zbankrutować?

Jak doskonale wszyscy wiedzą, K-Pop nie należy do najtańszych hobby. Zespoły w ciągu roku wydają multum gadżetów, albumów, mini-albumów, DVD czy oficjalnych merchów. Jako wieloletni "kolekcjoner" muzyki metalowej muszę przyznać, że ilość i różnorodność K-Popowego fandomu jest nieporównywalnie ogromna. Nie spotkałam się jeszcze z tym, by zespoły metalowe wydawały np. cztery wersje jednej płyty. Nie chodzi mi tutaj o różnice okładek wydań CD, LP czy limitowanych boxów, a jednego rodzaju płyty. Sama zazwyczaj wybierałam jeden rodzaj najbardziej wypasionej edycji płyty, najlepiej limitowanej. Nie czułam potrzeby kupowania pozostałych wersji, bo zawartość była taka sama. W czym więc lepszy jest K-Pop? Ano często mamy w każdej wersji płyty inną sesję zdjęciową, a co za tym idzie - inne dodatki. Przecudnym dodatkiem do płyt koreańskich są oczywiście karty kolekcjonerskie. Na początku mojej przygody z K-Popem nie byłam zbytnio zainteresowana zbieraniem kart, jednak kiedy coraz ...

Mangowa półka - lipiec + Letni Festiwal Mangowy

Lipiec był pełen naprawdę wielu, wielu wrażeń mangowych! Na mojej półce zagościło 9 nowości wydawniczych, ale poza tym pojawiło się kilka nowych tytułów Boy's Love, o których chętnie w skrócie opowiem! Zrobię to w ramach " Letniego Festiwalu Mangowego ", bo to właśnie z jego powodu je zakupiłam. By już nie przedłużać... Zapraszam do lektury! LETNI FESTIWAL MANGOWY Lato w pełni, z powodu pandemii wiele wydarzeń kulturowych nie mogło się odbyć (jak np. Pyrkon). Wiele wydawnictw mangowych planowało zrobić premiery właśnie związane z tym festiwalem, niestety został on ostatecznie odwołany. Co jednak zrobić z premierami? Wydawnictwo Studio JG wyszło nam naprzeciw i zorganizowało Letni Festiwal Mangowy ! W ramach niego zostało przygotowanych wiele atrakcji takich jak panele online czy konkurs cosplay, jednak nas najbardziej interesują... premiery mangowe! Wydawnictwo przygotowało aż osiem nowości, ja zdecydowałam się na zakup tylko trzech. Kupuję jedynie tytuły, które mnie zain...

BTS - MAP OF THE SOUL 7 ~ The Journey ~

Trochę mi zajęło zabranie się za pisanie tego artykułu, ale jestem w 100% pewna, że zwlekanie było warte! Mogłam dokładniej zapoznać się z zakupionymi płytami oraz muzyką zawartą na albumie. Poniżej przedstawiam jakże barwną kolekcję aż czterech wersji najnowszej płyty BTS w wersji japońskiej! Zapraszam! Jeżeli zastanawiacie się czy jestem w stanie uwielbiać albumy wydawane w innych krajach niż Korea Południowa, to moja odpowiedź brzmi: TAK! Totalnie ubóstwiam płyty japońskie. Podziwiam jakość ich wykonania, dobór papierów czy uszlachetnień. Niestety odbija się to również w ostatecznej cenie jaką idzie nam zapłacić więcej. Jeżeli oprócz muzyki interesujecie się także anime, to jestem pewna, że wiecie jak wygląda rynek w Japonii. Zarówno ceny płyt CD jak i wszelkich DVD czy Blu-Ray'e są horrendalnie wysokie. Pierwsza myśl jaka się pojawia po zobaczeniu kwoty widniejącej obok niewinnej płyty to zdecydowanie brzmi ona: "Dlaczego tak drogo?". Teoretycznie w Japonii powyższe p...