Mocno spóźniony post... wynikło to głównie z braku czasu, by siąść i podsumować mój majowy zbiór nowych mang. Dodatkowo czekałam na tomiki, które miały "opóźnienie", a chciałabym o nich tutaj wspomnieć. W maju dużo się działo, wyszło bardzo dużo (bo aż 10) mang, które kupiłam - zarówno tych tasiemcowych jak i jednotomówek. Nazwijmy maj mianem miesiąca LGBTQ, bo mam do omówienia aż pięć nowych mang, które nawiązują do tej tematyki! Nie przeciągając już - zapraszam do czytania!
WYDAWNICTWO STUDIO JG
Zacznijmy od cudownej mangi Odważ się kochać (Aki Yukura). Jest to jednotomówka z działu BL, którą mogłabym spokojnie polecić osobom dopiero wchodzących w świat yaoi. Głównie dlatego, że jest to zdecydowanie shonen-ai (dla niewtajemniczonych - delikatne BL w którym pokazane są jedynie pocałunki, przytulaski i ewentualnie aluzje dot. seksu). Według mnie warto zacząć od takich historii i później zdecydować czy przekroczymy granicę między shonen-ai, a yaoi. Wracając do mangi, historia w niej jest bardzo ciekawa i dynamiczna. Jestem pewna, że nikt czytając ten tomik ani przez chwilę się nie znudził. Jeżeli lubicie komedie przeplatane odrobiną dramatu to bez głębszego zastanawiania po nią sięgnijcie! Poza historią pozwólcie, że zachwycę się kreską, która zachęciła mnie do zakupu tego tytułu w ciemno. Przypomina mi ona inną mangę BL, którą uwielbiam - Therapy game (Meguru Hinohara) od wydawnictwa Waneko. Osoby, które zamówiły mangę w przedpłacie otrzymywały w prezencie piękną pocztówkę z grafiką, która widoczna jest na okładce.
Kolejna na liście jednotomówka BL. Podobnie jak ta powyżej również zalicza się do shonen-ai. Miłość doda ci skrzydeł (Hagi) zaskoczyła mnie swoją objętością. Nie jest tak gruba jak wspomniana wcześniej Therapy game, ale ma więcej stron niż przeciętna manga. Historia jest bardzo spokojna, trochę smutna. W swojej narracji i klimacie trochę przypomina mi Księgę Przyjaciół Natsume (Yuki Midorikawa). Pewnie za sprawą istot nadprzyrodzonych oraz uczucia niesprawiedliwości, która w nas uderza w czasie czytania. Kreska jest bardzo, bardzo ładna. Myślę, że jako jednotomówka wykorzystała ona całe swoje siły i nie czuje się "niedosytu", jak się to ma w stosunku do innych tytułów. Ten tomik też jest świetnym wstępem do światka BL, ale jedynie do tych delikatniejszych shonen-ai. Jest to takie moje luźne przemyślenie, bo czytając Odważ się kochać, możemy przeskoczyć na coś "mocniejszego", natomiast tutaj... podejrzewam, że duża ilość osób, która nie przepada za BL spokojnie mogłaby to przeczytać bez mrugnięcia okiem. Całą relację głównych bohaterów nazwałabym bardziej per "bromance" - poza końcówką.
Do prenumeraty dorzucana była karta z bonusowym komiksem! Moim zdaniem jest to naprawdę fajny dodatek! Jakby ktoś po takim grubym tomie czuł niedosyt na 100% zostanie usatysfakcjonowany!
Doczekaliśmy się również kontynuacji tasiemcowej serii Seven Deadly Sins (Nakaba Suzuki). W ósmym tomie mamy zagęszczenie akcji, która jest znana wszystkim z anime - w tym mnie. Choć powrót do historii, którą zna się z adaptacji jest na plus. Wiele wątków mi umknęło, bądź zwyczajnie o nich zapomniałam. Jeszcze nie miałam okazji napisać o tej serii w ramach Mangowej półki, dlatego zrobię to teraz. Sięgnęłam po nią dlatego, że spodobało mi się bardzo mocno anime. Jest ono dość specyficzne i zahacza o ecchi, za którym nie przepadam. Mimo to, ta seria stoi naprawdę wysoko w moim osobistym rankingu. Ma naprawdę ciekawą historię i różnorodnych bohaterów. Nie razi tutaj moc głównego bohatera na tle innych postaci tj. pozostałe Grzechy są równie (lub czasem bardziej) silne jak on. Jeżeli lubicie shoneny z dużą dawką dobrego humoru to polecam tą serię. Będąc w Japonii widziałam jak dużo tomów tam wydali. Trochę mnie to przeraża, bo u nas wyszedł dopiero tomik 8. Nie dodałam mojej opinii odnośnie kreski - jest świetna. Zarówno sposób rysowania postaci jak i otoczenia. W skrócie - pierwsza klasa!
WYDAWNICTWO WANEKO
Zaczniemy od najnowszego tomu jednej z moich ubóstwianych serii mang... mowa oczywiście o Magi: the labyrinth of magic (Shinobu Ohtaka)! W maju otrzymaliśmy tom 29, w którym mamy mały plot twist. Nadszedł czas na nowy etap w historii. Nie spodziewałam się skoku w czasie, ale myślę, że ten zabieg jest naprawdę świetny. Akcja nabrała tempa i nie jest rozciągana w nieskończoność. Widzę w tym zabiegu same plusy, bo nie jestem zbyt wielką fanką tasiemców rozwalających jedną akcję na kilka tomów. Niektóre wątki również zaczęły się robić bardziej klarowne. Jeżeli tak jak ja czekacie z niecierpliwością na kontynuację... w czerwcu wyszedł (kilka dni temu) tom 30!
Zapomniałabym! Do tego tomiku osoby, które zamówiły go w przedpłacie otrzymały śliczny otwieracz do piwa! Od teraz jest to mój ulubiony otwieracz, który używam tylko przy wyjątkowych okazjach!
Zapomniałabym! Do tego tomiku osoby, które zamówiły go w przedpłacie otrzymały śliczny otwieracz do piwa! Od teraz jest to mój ulubiony otwieracz, który używam tylko przy wyjątkowych okazjach!
Kontynuacji doczekała się również jedna z nowych serii, czyli Miecz zabójcy demonów (Koyoharu Gotouge)! Drugi tom zawiera kontynuację akcji z poprzedniego tomu oraz... kolejne przygody Tanjirou. Powiem szczerze, że trochę inaczej pamiętałam niektóre wydarzenia z anime - były one bardziej rozciągnięte, podczas gdy w mandze mamy bardziej konkretną akcję. Myślę, że jest to duży plus, bo szybciej przechodzimy do kolejnych etapów historii. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, którego premiera już wkrótce, bo w lipcu!
W tym miesiącu Waneko dorzuciło jeszcze jeden dodatek do mangi, którą zamówiłam. Jest to karta 3D z grafiką z pierwszego tomu. Zachwycałam się jakiś czas temu wyglądem okładki i obwoluty, które do siebie nawiązują. Tutaj mamy idealny przykład, jak genialny został zastosowany "efekt". To chyba mój ulubiony "pocztówkowy" dodatek.
- MY HERO ACADEMIA #19 -
Podobnie jak w przypadku Seven Deadly Sins po mangę My Hero Academia (Kohei Horikoshi) sięgnęłam po oglądnięciu anime. Zrobiłam to dość późno, bo wcześniej nie byłam aż tak zainteresowana tym tytułem. Zmieniło się to na początku tego roku i naprawdę ciężko jest mi nadrabiać tak dużo tomów, podczas, gdy dostaję co miesiąc dużo nowości. W tomie nr. 19 zaczyna się kolejna akcja, która bardzo podobała mi się w anime. Równocześnie zbliżamy się do końca znanych nam wydarzeń z anime, a co za tym idze... wkrótce dotrzemy do wydania japońskiego. Co cenię sobie w tej serii? Poza historią, podoba mi się rozwój każdej z postaci. Nie mamy tutaj niesamowicie silnego głównego bohatera, który z dnia na dzień staje się najlepszy i najsilniejszy. Powoli zanurzamy się w jego historię i widzimy jak stawia kolejne kroki, by spełnić swoje marzenie. Dodatkowym plusem jest oczywiście kreska, która jest jedną z najlepszych jakie widziałam w swoim życiu. Sam mangaka musi być dużym fanem Gwiezdnych Wojen, bo w tej mandze pojawiają się pewne odniesienia do tego fandomu (nazwy niektórych miejsc).
- DR. STONE #4 -
Myślę, że nie skłamię stwierdzeniem, że jest to najmądrzejsza manga jaką kiedykolwiek czytałam. Nigdy nie byłam dobra z przedmiotów ścisłych, a w szczególności w chemii i fizyce. Dlatego czytanie tej mangi sprawia mi tyle frajdy - poprzez "zabawę" dowiaduję się ciekawych rzeczy! Dr. Stone (Riichiro Inagaki i Boichi) jest naprawdę wciągającą mangą. Ma świetną historię i zróżnicowanych bohaterów. Co podobało mi się w czwartym tomie? Zdecydowanie okładka. Idealnie wpasowała się do aktualnej sytuacji na świecie czyt. pandemii koronawirusa. Chrome z maską mógłby z powodzeniem reklamować zasady prawidłowego jej noszenia. Co natomiast mamy w tomie? Na pewno mogę powiedzieć (bez spoilerowania), że bardzo dużo się dzieje i akcja nabiera tempa. Zbliżamy się do momentów, które naprawdę spodobały mi się w anime i nie mogę się już doczekać aż je przeczytam! Mówię tutaj o dwóch scenach - pierwszej i ostatniej. Chodzi mi o kontynuację, a także (w przypadku pierwszej akcji) jej następstwo. Niemniej polecam tą serię, jest warta sięgnięcia i utonięcia w świecie rodzącej się nauki.
WYDAWNICTWO DANGO
Nadeszło zakończenie krótkiej serii, która moim skromnym zdaniem jest najlepszą jaką czytałam o tematyce LGBTQ - Nasze marzenia o zmierzchu (Yuhki Kamatani). Byłam zachwycona historią już od pierwszego tomu, ale to co dostaliśmy w kolejnych było totalnym emocjonalnym rollercoasterem. Oba tomiki przeczytałam za jednym razem. Było to spowodowane niesamowicie wciągającą akcją, która nieubłaganie dążyła do swojego finiszu. Polecam tą serię każdej osobie, która wykazuje myślenie homofobiczne bądź wręcz hejterskie względem osób nieheteronormatywnych. Jako osoba, mocno wspierająca środowisko LGBT mogłam lepiej poczuć, a co za tym idzie, zrozumieć od strony stricte psychologicznej przez co osoby o innej orientacji muszą przechodzić. Co siedzi w ich głowie? Jak radzą sobie w życiu społecznym? Co czują słysząc homofobiczne obelgi? Jak wyglądają ich problemy rodzinne? Muszę napisać dłuższy post z dokładną analizą tej serii, bo ona naprawdę na to zasługuje. Podsumowując... przy czytaniu tomu czwartego polały mi się łzy po policzkach i naprawdę mocno przeżywałam to co się tam wydarzyło. Z całego serca polecam.
Bardzo cieszę się, że oba tomy wyszły w podobnym terminie, bo nie wytrzymałabym kolejnych miesięcy nie znając wcześniej zakończenia! Dodatki do tych serii były jak zawsze przepiękne - do tomu 3 dołączona została duża naklejka (już rozmyślam, gdzie ją przykleję). Natomiast tom czwarty otrzymał pocztówkę z X oraz śliczny notesik z grafiką nawiązującą do okładki (przyda mi się w pracy).
Bardzo cieszę się, że oba tomy wyszły w podobnym terminie, bo nie wytrzymałabym kolejnych miesięcy nie znając wcześniej zakończenia! Dodatki do tych serii były jak zawsze przepiękne - do tomu 3 dołączona została duża naklejka (już rozmyślam, gdzie ją przykleję). Natomiast tom czwarty otrzymał pocztówkę z X oraz śliczny notesik z grafiką nawiązującą do okładki (przyda mi się w pracy).
Czuję lekki smutek na myśl o tym, że seria już się zakończyła, ale... czekam na kolejne mangi z tego wydawnictwa! Mają naprawdę zbiór ŚWIETNYCH mang! Polecam zapoznać się z ich ofertą!
WYDAWNICTWO KOTORI
Bardzo lubię mangi BL od tego wydawnictwa. Na półce mam ich już naprawdę sporo. Tym razem sięgnęłam po yaoi z krwi i kości - Z tobą pod parasolem (Junko). Jest to manga +18, więc jak można się domyślić znajdują się tam sceny dla dorosłych. Jako weteranka tego gatunku powiem szczerze, że owe sceny nie należą do tych z rodzaju "hard". Więc jeśli takie odrobinkę delikatniejsze sceny są dla Ciebie do zaakceptowania - to możesz śmiało sięgać po ten tomik. Historia w tej jednotomówce jest ciekawa i naprawdę konkretna. Nie ma niepotrzebnego rozciągania w nieskończoność fabuły, mamy nawet skok w czasie! Ten tytuł nazwałabym mianem dramatu. W sumie nie ma się czemu dziwić, skoro mamy tutaj trójkąt miłosny. Przechodząc do tematu dotyczącego kreski, to nie należy ona do moich "ulubieńców". Aczkolwiek postrzegam ją w dużej mierze jako ładną. Powiedzmy, że zdążyłam do niej przywyknąć, bo mam w swojej kolekcji jedną mangę autorstwa Junko - Książę przepisów. Obie mangi naprawdę mi się podobały. Czytało je się szybko i przyjemnie. Dlatego przy najbliższej okazji planuję zakupić lipcową nowość Twoja nuta oraz trochę starszy tytuł Starlike words. Wątpię bym się na nich zawiodła!
Podsumowując... ten miesiąc był zdecydowanie powiązany z tematyką LGBTQ. Oprócz tego pojawiło się kilka wyczekiwany przeze mnie kontynuacji! Jeżeli miałabym wybrać najlepszy tomik, który przeczytałam w maju... to myślę, że ten tytuł otrzyma czwarty tom Nasze marzenia o zmierzchu! Mocnym kopniakiem zdetronizował konkurencję, a w szczególności 29 tom Magi! Tytułów yaoi jeszcze przez długi czas u mnie nie zabraknie! Co zatem przyniesie nam czerwiec? Będzie się działo! Mamy min. tom 11 Księgi Przyjaciół Natsume, 3 tom Hangera, 4 tom Irumy w szkole demonów czy 30 tom Magi! Nie mogę również zapomnieć o dwóch nowościach z wydawnictwa Dango - 5 tom Kronik wojny o Świętą Pieczęć oraz jednotomówka BL Miłość w twoich oczach!
Czarne Pierogi
Czarne Pierogi
Komentarze
Prześlij komentarz